niedziela, 1 lutego 2015

DROWY - FC FLORYDA 6:2

W tym roku w inowrocławskich rozgrywkach piłki nożnej halowej mroczne elfy grają w kratkę, raz porażka, raz zwycięstwo. Po zeszłotygodniowej porażce ze strażakami przyszedł czas na rewanżowe spotkanie z FC Florydą. W pierwszej rundzie ulegliśmy 1:10, ale przez około 25 minut graliśmy w osłabieniu, po tym jak otrzymałem żółtą kartkę, a nie mieliśmy żadnego rezerwowego.
Odkąd pamiętam mroczne elfy toczyły zacięte boje z półwyspiarzami a o końcowym wyniku decydowała dyspozycja danego dnia. Dziś to my byliśmy zdecydowanie lepsi. Nie minęły trzy minuty a już prowadziliśmy 1:0. Graliśmy konsekwentnie swoje i nie zrażaliśmy się nawet poważnymi błędami. Pierwsza połowa powinna się skończyć 1:3, ponieważ choć długo utrzymywaliśmy się przy piłce to rywale dobrze się bronili i stwarzali groźne kontry. Za pierwszym razem udało mi się wybić piłkę na aut, drugi pojedynek sam na sam przegrałem, ale przeciwnik mając pustą bramkę strzelił w słupek i piłka wyszła za boisko. Za trzecim podejściem Floryda wyrównała po mocnym strzale i małym zamieszaniu w naszych liniach obronnych. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy ponownie obejmujemy prowadzenie. Po kolejnych kilkudziesięciu sekundach za faul na Rafisie otrzymujemy rzut wolny a przeciwnik dodatkowo przez minutę grał w osłabieniu. Choć zdarza nam się to rzadko, to jednak dziś wykorzystaliśmy grę w przewadze i podwyższyliśmy wynik na 3:1. Rywale strzelili jeszcze gola kontaktowego, ale na więcej już dziś nie było ich stać. Z każdą upływającą minutą co raz wyraźniej było po nich widać, że nasza konsekwentna gra kosztowała ich bardzo dużo sił. Ostatnie kilka minut to była rzeź niewiniątek. Ostatecznie licznik zatrzymał nam się na liczbie sześć, przy wszystkich bramkach "maczał palce" Kiedziol, który zaliczył 4 asysty i 2 gole. Na koniec dodam, że po serii trzech spotkań przełamał się Rafis i w końcu strzelił na pustą bramkę :P. Oprócz tego strzelił przynajmniej jeszcze jednego gola, gratulujemy :).
Drowy zagrały w składzie: Kiedziol, Mały, Paweł W. (nadal nie mam dla niego ksywy), Rafis, Romek, Struna i Gruby, czyli ja ;).

2 komentarze:

  1. Paweł W. znany jest w środowisku jako PAWLIK :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sport to fajna sprawa:) Każdy ma swoją pasję, moją jest akurat fitness, więc zapisałam się na instruktora fitness do jednej w inowrocławskich szkół policealnych ;-)

    OdpowiedzUsuń