W pierwszej rundzie mroczne elfy uległy ekipie z Barcina 0:3. W rewanżu padł identyczny wynik. W sumie co tu więcej pisać? No, dobra mam pięć minut ;). Zaczęliśmy bardzo dobrze, długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Spokojnie rozgrywaliśmy na własnej połowie i czekaliśmy na jakąś lukę w defensywie rywala, żeby posłać długie podanie do przodu. Przeciwnik był jednak bardzo dobrze ustawiony i ciężko było wykreować jakąś okazje do zdobycia bramki.
W pierwszej połowie pod bramką przeciwnika było dość spokojnie. Nawet kiedy graliśmy przez minutę w przewadze nie udało nam się stworzyć jakieś setki. W sumie przez 15 minut mieliśmy jedną znakomitą szansę na objęcie prowadzenie, kiedy to w sytuacji sam na sam lepszy okazał się bramkarz z Barcina od naszego atakującego (żeby go nie drażnić nie napiszę kto to zrypał ;)). Po tej sytuacji rywale jakby się ocknęli i stwierdzili, że trza zacząć coś grać z przodu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już przy drugiej okazji zdobyli pierwszego gola. Przy tej bramce popełniliśmy dwa błędy w defensywie. Po pierwsze nikt nie wyszedł do bramkarza, który z przed pola karnego oddał strzał i po drugie obrońca, który pilnował zawodnika przy długim słupku był nieobecny myślami na boisku :P. Tam bramka ustawiła mecz. Od tej pory Barcinianie nastawili się na grę z kontry i trzeba przyznać, że im to dobrze wychodziło. Co prawda w pierwszej połowie już nic nie strzelili, ale byli zdecydowanie groźniejsi pod naszą bramką niż my pod ich. Druga połowa była podobna do pierwszej, czyli my graliśmy powoli atak pozycyjny a rywala czyhali na kontry. W końcu popełniliśmy błąd (tym razem miałem przy tym spory udział) i skończyło się drugim golem. Na około pięć minut przed końcem zszedłem z bramki, abyśmy mogli zwiększyć liczbę zawodników z pola. Niestety nie udało się nam rozmontować obrony rywala ani grą zespołową, ani indywidualnymi szarżami. Koniec końców straciliśmy jeszcze jedną bramkę, która ustaliła wynik meczu.
Dobra kończę bo muszę dziecko do szkoły zaprowadzić, a jeszcze śpi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz