Zdążyliśmy się przyzwyczaić, że mecze z Racicami są zacięte, tak było i dziś. Mecz zaczęliśmy, tradycyjnie już z Racicami, mocno rozkojarzeni. Na efekt nie trzeba było długo czekać i rywal szybko objął prowadzenie 1:0. W przeciwieństwie do pierwej rundy, tym razem nie czekaliśmy na wynik 0:3, tylko od razu po stracie jednego gola, wzięliśmy się do pracy.
Stosowany pressing przyniósł rezultat, kiedy to Kituch zaszarżował na bramkarza Racic, dziś był nim Adam Dzwoniarkiewicz i wykorzystał błąd tego drugiego. Mamy remis. Do przerwy pomimo wielu okazji z obu tron wynik nie uległ zmianie. Drugą połowę zaczęliśmy od prostej straty, po której Racice nam się odwdzięczyły tym samym. Lewą stroną poszedł jak strzała Kamil, tuż z przed końca boiska zagrał do Kitucha i mamy drugiego gola. Racice od razu rzuciły się do odrabiania strat. Zaliczyli słupek, poprzeczkę i kilka razy minimalnie pudłowali z dobrych pozycji. Drowy odpowiadały kontrami, z których przynajmniej dwie powinny zakończyć się bramkami. Niestety tym razem chaos jaki w pewnym momencie zapanował na boisku był dla nas niekorzystny i Racice wyrównały. Obie ekipy do samego końca próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i na około minutę 40 udało się to naszym rywalom. Po dobrym meczu już drugi raz dziś przegrywamy 2:3. Swoją drogą jest połowa wyniku jaki padł w pierwszej rundzie, wtedy było 6:4 dla Racic.
Info dla Kiedziola:
- Drowy - Adel, Kamil, Kaniol, Kituch, Rafis, Romek i ja
- bramki - Kituch 2
- asysty - Kamil 1
- winą za te trzy stracone gole należy obarczyć graczy Racic ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz