Dziś w Kruszwicy o 18.20 mroczne elfy miały zaplanowany mecz z drużyną Strzelna. Jeszcze o godz. 15 miałem spore wątpliwości czy spotkanie to dojdzie do skutku. Z najróżniejszych powodów większość zawodników Drowów nie mogła stawić się na kruszwickiej hali.Na szczęście ostatecznie zebrało nas się sześciu, w tym dwóch na antybiotykach. Najważniejsze, że nie oddaliśmy walkowera, który spowodowałby odebranie nam naszego jedynego, ciężko wywalczonego punktu. Do meczu przystąpiliśmy w dobrych nastrojach i marzeniach o dobrym wyniku. No, cóż marzenia to piękna rzecz ;). Chłopaki ze Strzelna szybko wybili nam z głowy dobry rezultat. Przez niemal 30 minut biegali po całym boisku w nieosiągalnym dla nas tempie. Najważniejsze, że udało nam się zdobyć dwa gole a przy lepszej skuteczności mogliśmy ich mieć więcej. Dla mrocznych elfów bramki strzelili weteran Tomek Majewski i nasz as Krzysztof Śliwczyński. Z kolei zdaje się najlepszym rezultatem w całym sezonie jeśli chodzi o ilość strzelonych goli w jednym meczu popisał się Tobiasz Czyściecki, który "ukąsił" nas 10 razy. W sumie oprócz bramkarza, to każdy z naszych przeciwników coś ustrzelił, w sumie trafili do siatki 17 razy. Była to dla Drowów najwyższa porażka w X edycji KLPH. Co tu pisać byli od nas lepsi i wygrali zasłużenie. Gratuluję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz