czwartek, 12 kwietnia 2012

DROWY- PACIO 3:10

Wynik meczu: 10:3 dla zespołu Pacio. Chciałbym żeby to był PRIMA APRILLIS. Niestety, na kolejny 1 kwietnia musimy poczekać prawie rok.
Opis meczu: Przystępując do zawodów, gracze Mrocznych Elfów zdawali sobie sprawę, że przed nimi znacznie trudniejsze zadanie, aniżeli tydzień temu. Faworyt był z góry znany- Pacio Pakość. To co się nie
udało Antałkom (rozmontowanie naszej obrony), udało się Hubertowi i jego kolegom i to nad wyraz dobrze. Receptą, okazała się szybka gra z klepki, wymiana pozycji.
Od samego poczatku zarysowała sie wyraźna przewaga drużyny Pacio. Już w pierwszych minutach Łukasz Kiedzik znalazł się "sam na sam" z pustą bramką Drowów.Nie od dziś wiadomo, że ma on słabość do naszego zespołu:) (Łukasz jak mogłeś tego nie trafić ;P). Niewykorzystane sytuacje potrafią się zemścić. Worek z bramkami pierwsi rozwiązali zawodnicy w czarnoczerwonych strojach. Ładnym strzałem popisał się Arek Czajka ( w tej sytuacji Marcin Wikarski nie miał najmniejszych szansa na skuteczną
obronę). Podrażnieni Pakościanie ruszyli do ataku. Na efekty ich działań nie trzeba było długo czekać. Najpierw bramka wyrównująca, potem kolejne szybko ustawiły mecz. Do końca pierwszej połowy obraz na boisku nie uległ zmianie.
Druga połowa to kontynuacja scenariusza z pierwszej części spotkania. Praktycznie gra do jednej bramki. Koledzy wypracowywali Hubertowi takie sytuacje, by ten musiał tylko delikatnie dołożyć nogę do piłki. Miłym przerywnikiem oblężenia bramki Chrzanka, były akcje Arka Cz. ;), dwa jego strzały znalazły drogę do bramki, co pozwoliło zmniejszyć, chociaż odrobinę, wysoką porażkę. Im bliżej końca meczu, tym w poczynania Mrocznych Elfów wkradał się coraz większy chaos. Coraz więcej osób chciało
zasmakować gry w ataku, pozostawiając dostęp do naszej bramki, co skrzętnie wykorzystywali nasi przeciwnicy...

Reasumując, kolejny raz naszą największą bolączką okazała się gra w obronie, brak komunikacji między zawodnikami. Swoje też zrobiło tempo jakie narzucili zawodnicy pakoskiej drużyny. Jeśli chodzi o naszą taktykę na ten mecz- czyli zmasowana obrona i gra z kontry( długie piłki na A. Czajkę) jak widać nie do końca się sprawdziła. Nie ma co się załamywać i jak najszybciej zapomnieć o tej srogiej lekcji i zacząć się mentalnie przygotowywać do pojedynku z ALSTALEM.


Oceny poszczególnych zawodników:

Marek Adelski - Przeciętny występ jak i całej drużyny. Kilka razy przerwał akcje przeciwnego zespołu jak na obrońce przystało. Minus za spóźnienie się na mecz ;)
Ocena:3-

Patryk Andryszak - jak zawsze zostawił serce na boisku- dopóki były siły. Praca głównie w obronie- jak i całego niemalże zespołu. Parę razy udało mu się zatrzymać akcje Pacio. Kilka wypadów do ataku- niestety bez
Ocena:3

Mateusz Chrzanowski - przy większości wpuszczonych bramek-"bez szans". Zespół Huberta po prostu rozmontował naszą obronę i gole wpadały 'z metra".Jedynie przy jednej z bramek mógł się zachować troszkę lepiej. Udało mu się wybronić kilka akcji sam na sam. W porównaniu do poprzedniego meczu widać progres. Lepsze wybicia piłki i większa pewność między słupkami.
Ocena:3+

Arkadiusz Czajka - w kolejnym meczu nasz snajper wpisał się na listę strzelców. Tym razem trzykrotnie. I chwała mu za to! Początek pierwszej połowy Arek ewidentnie nie zaliczy do udanych. Kilka strat, złych przyjęć piłki ( żeby mi to było ostatni raz :P). Dwukrotnie mógł się lepiej zachować w akcjach ofensywnych (chłopie pusta bramka to się strzela ;)). Dobra koniec tych błędów, czas na pozytywy. Kilka razy wrócił się pod własną bramkę i starał się pomóc kolegom w defensywie. Próbował też odebrać piłkę obrońcom Pacio. Należy również zwrócić uwagę na zaangażowanie na boisku.
Ocena: 4

Roman Kaczmarek - świetny występ przeciwko Antałkom w zeszłym tygodniu pozwalał mieć nadzieję, że i dziś Roman będzie podporą defensywy drużyny Mrocznych Elfów. Niestety, ten wieczór nasz kolega nie zaliczy do udanych. Szybka gra przeciwników- składna wymiana podań z pierwszego, drugiego kontaktu, ciągły ruch, sprawiły, że wszystkie jego atuty zostały w przysłowiowej szatni. Prawdę mówiąc nie tylko Roman miał problem z tempem rozgrywania akcji i poruszania się na boisku Huberta i Spółki, ale o
tym w innym miejscu ;).
Ocena: 3

Patryk Koczorowski - w skrócie o jego występie można powiedzieć: kilka strat w obronie, kilka prób akcji ofensywnych.
Ocena:3, 3+

Marcin Lamparski - próbował swych sił i w ofensywie jak i defensywie. Im bliżej końcowego gwizdka tym powroty do obrony były coraz trudniejsze. Podobnie jak inni zawodnicy Drowów pozostawiał zbyt wiele miejsca przeciwnikowi.
Ocena: 3+

Piotr Twardygrosz- Fali jak zawsze pełen woli walki, twardy i nieustępliwy. Niestety i jego momentami tempo gry przeciwników przerastało. Napsuł troszkę krwi napastnikom Pacio. Z części pojedynków wychodził obronną ręką.
Ocena:3+

Arkadiusz Perzyński - do plusów jego występu środowego wieczoru można zaliczyć asystę (wyrzut piłki z autu wprost na głowę Arka Czajki) i momentami bardzo twardą grę w obronie (często na pograniczu faulu). Przytrafiło mu się kilka strat w środku pola i gaf w obronie. Nie można też zapomnieć o dyskusji z sędzią.
Ocena:3

Rafał Bogdanowicz
- pierwszy występ na rąbińskim orliku i nasz etatowy bramkarz z kruszwickiej halówki nie zapamięta dobrze. Początkowo jakby zagubiony na boisku. Jako jeden z nielicznych oddał strzał na bramkę Lokiego- minimalnie niecelny ;). W drugiej połowie widać było mała poprawę.
Ocena:3,

Bartosz Gabryszak - od początku jego celem była defensywa. Starał się bronić dostępu do swojej bramki. W kilku akcjach był na posterunku
Ocena:3

Marcin Arabski- nie pojawił się (duchem zawsze z nami - dop. red.).
Paweł Kaczmarek- po kontuzji (a może i jeszcze nie) postanowił wybrać trening w Sławęcinku
Łukasz Rosiński- Bąkowski - prezes również wybrał trening rezerw Mrocznych Elfów zamiast przywdziać czarno czerwony trykot i pomóc kolegom na orliku.
Marek Jasik- nie pojawił się (był na treningu - dop. red.).
Mariusz Sobociński- nadal kontuzjowany. Pod nieobecność Ojca Dyktatora, z ławki trenerskiej, starał się pokierować kolegami tak, by porażka była jak najniższa ;).


tekst: Mariusz Sobociński

3 komentarze:

  1. szkoda tego meczu beda treningi na orliku bedzie lepiej podziekowania dla calego zespolu za walke

    OdpowiedzUsuń
  2. "My nosimy welwetowe swetry
    Nasz kolor czarno-czerwony"
    Pidżama Porno - Welwetowe Swetry :)

    Zapomniałem o tym utworze, a Grabaż tam o Drowach śpiewa :)

    Wynik i tak dobry ;)

    OdpowiedzUsuń