Dziś o godz. 19.15 rozpoczął się mecz 4 kolejki II ligi TKKF Inowrocław pomiędzy Drowami a Darpolem. Mroczne elfy po 3 kolejkach miały -1 a Darpol 6 punktów. Jak pamiętacie w zeszłym tygodniu pomyliłem daty i stąd ujemny bilans punktowy. Dziś mieliśmy okazję go poprawić.
Mecz odbył się pod dyktando naszego rywala, dłużej utrzymywali się przy piłce i zdecydowanie lepiej rozgrywali swoje akcje. Stworzyli sobie mnóstwo sytuacji, ale dzięki naszej ofiarnej postawie, ich niedokładności oraz krzty przypadku zdobyli tylko siedem bramek. To tyle o nich ;). Drowy starały się grać pressingiem i wyprowadzać kontry. W pierwszej połowie wyglądało to jeszcze słabo, ale w drugiej było już lepiej. Natomiast atak pozycyjny po prostu nie istniał, ponieważ głównym rozgrywającym byłem ja. Pierwsze trzy bramki stracone w pierwszej połowie były niemal identyczne. Jeden napastnik wpada w pole karne z lewej strony naszej bramki strzela w stronę długiego słupka, a tam już czeka niepilnowany kolega. Z naszej strony padały głownie strzały z dystansu i do tego mniej lub bardziej niecelne. Najlepszą okazję na zdobycie gola, przy stanie 0:1, w pierwszych 20 minutach miał Adel, kiedy to ładnej akcji stanął oko w oko z bramkarzem Darpolu, ale niestety przegrał ten pojedynek. Druga połowa to co najmniej pięć doskonałych okazji mrocznych elfów. Po jednej wykorzystali Marek Dunisławski i Lampi. Ja z metra głową trafiłem w poprzeczkę :/. Tak, tak przemieściłem się w pole karne rywala. Kiedy my marnowaliśmy swoje okazje, Darpol wkulał nam cztery gole, a spokojnie mógł więcej. Tak czy siak zagraliśmy niezły mecz, po którym jednak mamy nadal - 1 punkt. W piątej kolejce 28 maja o 19.45 zmierzymy się z Wodociągami, które będę walczyć o powrót do pierwszej ligi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz