W ostatnim tegorocznym weekendzie mroczne elfy rozegrały jak zwykle dwa spotkania. Tym razem jednak oba mecze dotyczyły tylko rozgrywek inowrocławskich, ponieważ lig kruszwicka miała kolejną pauzę.
Z sześciu możliwych zdobyliśmy tylko/aż*(niepotrzebne skreślić ;)) jeden punkcik. Pierwsze z wymienionych spotkań odbyło się w sobotę o godz.14.10 a naszym rywalem była drużyna FC Floryda. Początek meczu ułożył się dla nas doskonale. Po kilku minutach bardzo "badawczej" gry z obu stron, udało nam się skonstruować kilka naprawdę ładnych akcji, z których jedną zamieniliśmy na bramkę. Jednak pierwszego gola zdobył Kiedziol (miał jeszcze asysty przy obu pozostałych naszych golach) po niesamowitym pressingu na obronie Florydy, który spowodował błąd obrońcy i w konsekwencji naszą radość. Po około 8 minutach wynik 2:0 i wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Druga bramka spowodowała, że na chwilę się za bardzo rozluźniliśmy i niestety straciliśmy bramkę. O ile gol kontaktowy nas zaskoczył, to nie sparaliżował. Po kolejnych kilku minutach zdobywamy trzecią bramkę i znów mamy bezpieczną przewagę. Niestety mamy pewien problem w końcówkach. To już kolejne spotkanie kiedy do gwizdka sędziego kończącego pierwszą albo drugą połowę meczu zostają ostatnie sekundy robimy sobie problem pod bramką. Strata piłki, szybka kontra i znów muszę wyciągać piłkę z siatki. Na drugą połowę wychodzimy z przewaga tylko jednego gola. Nie potrafimy uspokoić gry w ataku. Jeżeli już coś groźnego dzieje się pod bramką rywala to z reguły albo jego błędach (w tym momencie muszę pochwalić kapitalną wręcz grę defensywną DROWÓW, która zaczynała się od najbardziej wysuniętego zawodnika), albo po indywidualnych rajdach. Pomimo, że druga odsłona, jeżeli chodzi o ofensywę, była słabsza, to i tak mieliśmy 3-4 niemal 100% sytuacje bramkowe. Jak się okazało słowem klucz w poprzednim zdaniu jest "niemal". Przez 15 minut nie zdobyliśmy bramki,a na domiar złego chociaż nie pozwalaliśmy naszym rywalom na zbyt wiele, to i tak nam wpakowali piłkę do siatki. Podsumowując wynik wydaje się być sprawiedliwy, ale obu zespołom zależało na trzech punktach, dlatego nikt z grających w tym spotkaniu nie był zadowolony z tego remisu.
W niedzielne popołudnie DROWY zagrały z ekipą Straży Pożarnej. Z powodu niedyspozycji (nie, nie byłem pijany ani na kacu :P) nie mogłem zagrać w tym meczu. Niestety ostatnie tegoroczne spotkanie zakończyło się naszą porażką 1:7. Honorowego gola zdobył Rafał Kubiak, ale przy okazji nabawił się kontuzji i raczej ma miesiąc przerwy. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie. Ten rok, jeśli chodzi o inowrocławskie rozgrywki, zakończymy na 7 miejscu (tego nie jestem pewien, ponieważ nie znam rezultatów pozostałych spotkań) z dorobkiem 16 punktów i bilansem bramkowym 30-28. W trzech spotkaniach zachowałem czyste konto :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz