niedziela, 30 listopada 2014

DROWY/ITECHNIKA - AGRO TRANS 0:3

Po wczorajszym jakże szczęśliwym i niespodziewanym zwycięstwie w Kruszwicy, dziś spotkała nas porażka bardzo dotkliwa i nawet nie chodzi o sam wynik końcowy.
Na mecz stawiło się sześciu mrocznych elfów, w dodatku już w pierwszej połowie straciliśmy Maziego, któremu odnowiła się kontuzja i jak sam stwierdził w tym roku już chyba nie da rady grać. Do tego w czwartek ponownie "połamał" się Rafis i też grudzień jest dla niego stracony :(. Mecz rozpoczął się w szybkim tempie, co dla nas nie było dobrą informacją, ponieważ znów byliśmy bardzo rozkojarzeni. Po kilku minutach kiedy wydawało się, że opanowaliśmy sytuację a na dodatek stworzyliśmy sobie "setkę", poszła kontra i mamy 0:1. Szybko było 0:2  i na dodatek wypadł nam Mazi, o czym już pisałem :(. W między czasie graliśmy przez dwie minuty w przewadze, ale pomimo dwóch dobrych strzałów nie udało nam się zdobyć bramki. W drugiej połowie z każdą minutą traciliśmy siły, a nasz przeciwnik cofał się głęboko i wyprowadzał szybkie kontry. Trzeba dodać, że nie dość, że byli młodzi i szybcy, to jeszcze mieli czterech zmienników, więc wyglądaliśmy blado. Co z tego, że graliśmy atak pozycyjny, skoro ja nie umiem rozgrywać? No nic, właśnie nic z niego nie wynikało, a na dodatek po jednej z wielu kontr straciliśmy trzeciego gola. W samej końcówce, ostatkiem sił, mocniej nacisnęliśmy, ale po mimo 2-3 dobrych okazji nie udało się zdobyć chociaż honorowego trafienia. Bramkarz z Barcina miał dobry dzień na nasze nieszczęście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz