czwartek, 21 sierpnia 2014

DARPOL - DROWY 7:5

W I rundzie przegraliśmy po dramatycznym spotkaniu 3:4, w zeszłym tygodniu mroczne elfy wywalczyły punkt z liderującym SOCCEREM a DARPOL uległ trzema bramkami KOMPUTRONIKOWI. Te fakty dawały nadzieję na dobry wynik w dzisiejszej potyczce.
Zaczęliśmy mecz w najbardziej zbliżonej szóstce do tej sprzed tygodnia. Z powodu kontuzji wypadł nam Lampi. Na bramce ponownie stanął Bartek Pietrzak i według mnie zostanie tam na dłużej. Początek mieliśmy bardzo dobry, szybko objęliśmy dwubramkowe prowadzenie i graliśmy uważnie w obronie. Niestety wtedy stała się straszna rzecz, tzn. wszedłem na boisko. W czasie mojego, może 3-4 minutowego pobytu DARPOL wyrównał, miałem swój udział przy pierwszym golu :(. Nasz rywal poukładał sobie grę na tyle dobrze, że właściwie już do końca spotkania posiadał inicjatywę. Chłopaki z Szarleja tak się rozbujali, że nawet kiedy zszedłem to strzelali dalej. Do przerwy to oni prowadzili dwoma golami. Mieliśmy swoje okazje na strzelenie kontaktowego gola, ale niestety nic nie chciało wpaść do sieci. W drugiej połowie pomimo miażdżącej przewagi w posiadaniu piłki na rzecz przeciwnika DROWOM udało się strzelić trzy kolejne bramki. Dzięki temu w ostatnich dwóch spotkaniach powiększyliśmy swój dorobek bramkowy aż o 10 goli. Niestety pomimo fantastycznej postawy naszego goalkeepera DARPOL też zdobył trzy gole i ulegliśmy 7:5. Gdyby nie Bartek byłoby znacznie wyżej. Mecz nie był tak dramatyczny jak w pierwszej rundzie, ale chłopaki dziś przebiegli masę kilometrów i za to i grę do samego końca im dziękuję. Straciliśmy ze 3 strasznie głupie bramki, ale przecież gramy dla przyjemności i nie ma co się łamać. Oczywiście wnioski wyciągniemy i następnym razem będzie lepiej, albo wcale nie, w końcu jesteśmy DROWAMI i z nami nigdy nic nie wiadomo ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz