piątek, 16 września 2011

DROWY - GOCANÓWKO 2-2

Dzisiejsze spotkanie dla obu ekip miało bardzo wielkie znaczenie. Po niespodziewanym zwycięstwie w poprzedniej kolejce drużyny Rangersów w dolnej części tabeli zrobiło się bardzo ciasno. Oba zespoły przygotowania rozpoczęły już tydzień temu, kiedy chcąc oszczędzić siły oddały walkowerem swoje mecze.

Jak większość spotkań piłkarskich o stawkę, a taką było odskoczenie od ostatniego miejsca w tabeli, nikt nie chciał pierwszy popełnić błędu. Jak napisano w mitologii greckiej: na początku był chaos. W miarę upływu czasu zespoły próbowały uporządkować swoją grę. Pierwszą bramkę w meczu zdobył Marcin Lamparski i DROWY wyszły na prowadzenie. Niestety niezbyt długo cieszyliśmy się z prowadzenia, bo niecałe 3-4 minuty później było już 1-1. Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Michał Wikarski dał ponownie prowadzenie naszemu zespołowi. Druga część meczu, zresztą jak cały mecz, to walka, walka i jeszcze raz walka na całej długości i szerokości boiska. Zarówno DROWY, jak i GOCANÓWKO mieli swoje okazje do strzelenia gola. Kiedy już się wydawało, że nic się nie wydarzy, że chociaż w atakach naszym przeciwników brał udział nawet ich bramkarz. W ostatniej akcji meczu padł gol. Był to szok dla nas i niesamowita radość rywali. Pomimo ogromnego wysiłku jaki włożyli nasi kopacze nie udało nam się zdobyć 3 pkt. Jednak wydaje mi się, że remis w tym meczu to sprawiedliwy wynik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz