piątek, 18 maja 2012

Relacja Mateusza po wczorajszym spotkaniu

Dzisiejszego meczu zawodnicy DROWÓW nie mogą zaliczyć do udanych. Końcowy rezultat pokazuje,kto w tym meczu rozdawał karty. Nasi przeciwnicy aplikując nam aż 16 goli pokazali,co to jest gra zespołowa i zgranie zespołu.
W każdym elemencie rozmontowali naszą obronę, która tego dnia liczyła aż jednego zawodnika. Jeszcze na 30 minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego byłem przekonany,że na meczu pojawi się co najmniej 8 DROWÓW. Niestety moje marzenia o dobrym wyniku pękły jak bańka mydlana. Na mecz przyszła zaledwie 3 graczy ( bramkarz,pomocnik i napastnik). W takim wypadku sędzia nie chciał się zgodzić na grę 5 na 3. Koniec końców do meczu doszło dzięki Pawłowi ( przyjechał w ostatniej chwili ). Od pierwszej akcji nasi rywale rządzili na boisku,lecz Mroczne Elfy dzielnie się broniły. Przed wysoką porażką nie uchronił nas nawet sam OJCIEC DYKTATOR , który dojechał na mecz lekko spóźniony ( było 6:0 ). Pierwszą połowę przegraliśmy 8:0 . W drugiej części obraz gry nie zmienił się. Przeciwnicy systematycznie powiększali swoją przewagę , by zakończyć pojedynek wynikiem 16:0 . Mecz przegrany , ale w optymalnym składzie - do wygrania. Szkoda przegranej , ale trzeba wziąć się w garść i w następnych meczach pokazać się z jak najlepszej strony. Dziękuję obecnym na meczu za walkę , a nieobecnych zobowiązuję do przeczytania tego posta. Może zrobi wam się głupio i na następny mecz się zjawicie.

2 komentarze:

  1. Mati sry, że post ukazał się tak późno, ale rano nie znalazłem Twojego maila w skrzynce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic się nie stało Ojcze Dyktatorze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń