niedziela, 3 grudnia 2017

PROFINMAN - DROWY 3:3

W VII kolejce mroczne elfy zmierzyły się z ekipą Profinman. Do meczu przystąpiliśmy w osłabionym składzie. Z powodu kontuzji nie zagrał Rafis oraz nieobecnymi byli Adel i Lampart. Za to Pyndzia przyprowadził "świeżą krew", czyli nowego grajka, nie znam jego imienia ani ksywy więc sorki, ale taki mamy klimat ;).
Samo spotkanie zagraliśmy gorzej niż tydzień temu, ale za to zdobyliśmy pierwszy punkcik. Zaczęliśmy bardzo efektywnie ponieważ dwa razy Kiedziol wpisał się na listę strzelców, najpierw strzelił po rzucie rożnym, nowy ma asystę, a drugiego gola po jak zwykle solowej akcji przez całe boisko, to chyba będzie jego znak firmowy i nie mam nic przeciwko, żeby tak co tydzień. Oczywiście jak to my nawet prowadząc 2:0 musimy pchać piłkę do przodu, co kończy się kontrami. Do przerwy straciliśmy tylko jednego gola, dzięki ofiarności defensorów. Druga połowa to samo, mamy wynik a pozwalamy się kontrować. O ile przy ataku pozycyjnym rywali mogłem liczyć na obrońców, np. Kiedziol wyliczył, że 7 razy zablokował strzały rywali, przy okazji załatwił sobie tatuaż ;), o tyle szybkie ataki Profinmana była dla nas zabójcze. Jeszcze na 3:1 poprawił Pyndzia po podaniu od Małego, ale później było już mniej ciekawie, Romek skręcił kostkę i nie wiadomo kiedy wróci do gry a na dodatek 2 gole strzelili rywale.
Udało się jednak zdobyć pierwszy punkt i to jest kapitalna informacja na dziś :D. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz