wtorek, 28 października 2014

DROWY - VIANDO, czyli pierwszy mecz sezonu 2014/2015 mrocznych elfów w inowrocławskiej halówce

W niedzielę około godziny 19.55 mroczne elfy rozpoczęły swój bój o awans do III ligi w inowrocławskiej halówce. W IV lidze w tym sezonie występuje 9 zespołów, a więc do rozegrania każda z ekip ma po 16 spotkań. Na początek Drowy zmierzyły się ze spadkowiczem z wyższej klasy rozgrywkowej - zespołem VIANDO.
 Pierwsze minuty były dość nerwowe w naszym wykonaniu, ale w przeciwieństwie do ostatnich spotkań szybko udało się opanować emocje i przy tym nie stracić bramki (patrz mecze z Racicami, czy Metal Domem ;)). Uspokoiliśmy grę i do tego zdobyliśmy gola po strzale Maziego i zamieszaniu przy linii bramkowej drużyny Viando. Do końca pierwszej połowy mieliśmy może jeszcze ze dwie okazje do podwyższenia rezultatu, ale staraliśmy się powoli i dokładnie rozgrywać swoje akcje. Nasi rywale stworzyli sobie jedną dobrą sytuację do wyrównania kiedy w sytuacji sam na sam napastnik Viando strzelił obok bramki. Ponieważ nic się nie działo w naszym polu karnym postanowiłem to zmienić ;). Zagrywając piłkę do Maziego, zrobiłem to tak "idealnie", że wystawiłem ją rywalowi, który mając przed sobą pustą bramkę, huknął jak armaty... Trafił w sam środek... słupka i o mało nie spreparował gola dla nas bo piłka wróciła na połowę naszego rywala i prawie to wykorzystaliśmy. Do przerwy nie wydarzyło się nic co by zasługiwało na wzmiankę. W drugich piętnastu minutach mroczne elfy tak skutecznie broniły, że w sumie mogłem iść na ciasto :). Viando nie oddało ani jednego celnego strzału na bramkę. Wszystkie ich próby były blokowane i pacyfikowane jeszcze przed naszym polem karnym. Z kolei Drowy stworzyły sobie 4-5 okazji do podwyższenia rezultatu. Każda kolejna marnowana doprowadzał mnie do przekonania, że ten mecz nie może się dla nas dobrze skończyć, a kiedy Pyndzia spudłował na pustą bramkę byłem pewny, że  przegramy bo "niewykorzystane sytuacje się mszczą". Na szczęście nie tym razem :D. Dzięki wręcz rewelacyjnej defensywie zagraliśmy na "zero" z tyłu i pierwsze 3 oczka powędrowały na nasze konto. Jeszcze tylko piętnaście zwycięstw i mamy awans ;).

1 komentarz:

  1. Mam nadzieję że w Kruszwicy poradzicie sobie z Transem w najbliższym meczu.

    OdpowiedzUsuń