6 września o godz. 18.30 w ramach 16 kolejki II ligi TKKF w Inowrocławiu spotkały się zespoły DROWÓW i AMATORA. Obie ekipy zagrały w 5 osobowych składach ponieważ z różnych przyczyn nie dotarło więcej zawodników.
Mecz, choć nie obfitował w wiele sytuacji podbramkowych, był toczony w dość szybkim tempie. Spowodowane to było dużą ilością wolnego miejsca na boisku. Gra toczyła się głównie na połowie AMATORA, który bronił się umiejętnie i od czasu do czasu konstruował kontrataki. Do przerwy wynik wynosił 0:0 pomimo przynajmniej 3 sytuacji, które powinny zakończyć się bramkami dla DROWÓW. Jednak piłka po strzałach Krzysztofa Popławskiego i Marcina Lamparskiego trafiała albo w słupek albo minimalnie obok bramki, a po akcji Arkadiusza Czajki, który minął bramkarza niestety z bramki wybił jeden z obrońców. Pod naszą bramką nie wiele się działo dzięki sprawnej obronie, której "dowodził" Marek Adelski, dzięki czemu moja praca ograniczała się głównie do wybijania piłki z "5". Druga połowa zaczęła się podobnie, ale w końcu dopięliśmy swego było 1:0 dla DROWÓW. Graliśmy dalej swoje, mieliśmy sporo sytuacji, ale zawsze czegoś zabrakło, albo dokładnego podania, albo celnego strzału. Około sześć minut przed końcem spotkania piłkę na środku boiska przejął jeden z graczy AMATORA. Holował ją w pobliże naszego pola karnego i pomimo iż koło niego biegło dwóch naszych graczy, zdołał zagrać do swojego partnera, który wpadł w pole karne i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Chyba mogłem zachować się lepiej przy tej bramce :(. Ten gol podrażnił tylko ambicje naszych kopaczy, którzy ruszyli do jeszcze bardziej szaleńczych ataków. Niestety po jednym z wybić piłka lecąca w kierunku naszej bramki odbiła się od ziemi przed polem karnym, źle obliczyłem i pomimo próby sfaulowania nie udało mi się zatrzymać zawodnika rywali, który dopadł do odbitej piłki i skierował ją do bramki. Szkoda bo to był kolejny mecz, kiedy w ostatnich minutach tracimy gola. Jednak niech żałują Ci, którzy nie przyszli. Mecz był bardzo fajny a sportowa złość jaka panowała w szatni po tym spotkaniu świadczy o tym, że nasi gracze czują, że byli lepsi i to my powinniśmy dopisać sobie 3 punkty.
Trzeba jeszcze dodać, że jeden gracz grał pod dużą presją bo chciało mu się kupę
OdpowiedzUsuńpóźniej już nie ;)
UsuńDobrze było panowie. bede grał w nastepnej kolejce z belfrem a tłczeniem juz niestety nie.
OdpowiedzUsuń