Wczorajszego popołudnia w ramach VI kolejki II ligi TKKF zespół DRINK BAR-u rozegrał mecz z najpierw czterema a mniej więcej od 10-13 min pierwszej połowy 5 potykającymi się o własne nogi DROWAMI.
Nasz bramkarz 16 musiał wyciągać piłkę z siatki natomiast bramkarz rywali w czasie całego spotkania prawdopodobnie tylko raz musiał interweniować i nie była to skomplikowana interwencja. Zagraliśmy źle chociaż każdy z tych którzy się pojawili dawali wszystko na co było ich stać tego dnia. Nie ma się co specjalnie pastwić nad poszczególnymi DROWAMI ponieważ było nas pięciu z czego trzech to zawodnicy podstawowego składu a dwóch to głębokie rezerwy. Piszę to bez żadnych podtekstów skierowanych w stronę obecnych na tym meczu. Fakty są takie, że to był mój drugi mecz w tej lidze (pierwszy to gdy stałem na bramce) nie licząc może dwuminutowych epizodów z dwóch kolejnych spotkań. Natomiast dla Pawła to był dopiero debiut na boisku. Na nieszczęście nasz występ przypadł na mecz, na który większość DROWÓW się nie stawiła. Niestety tylko nie liczni z nieobecnych dali wcześniej znać o swojej absencji. Jesteśmy typowo amatorskim Stowarzyszeniem, nie mamy jakiegoś wymyślnego regulaminu karzącego niesubordynację czy nawet nie wiem jak określić takie zachowanie, żeby nie używać "łaciny". Sądzę, że minimum kultury, czy zwykłego pomyślunku (jak mówi moja babcia) żeby wysłać sms-a lub zadzwonić "Dzisiaj mnie nie będzie". Mamy zgłoszonych szesnastu zawodników, część z nich to tylko nazwisko na liście i sądzę, że w końcu te puste nazwiska zostaną zastąpione przez kogoś kto chce grać z nami.
Nasz bramkarz 16 musiał wyciągać piłkę z siatki natomiast bramkarz rywali w czasie całego spotkania prawdopodobnie tylko raz musiał interweniować i nie była to skomplikowana interwencja. Zagraliśmy źle chociaż każdy z tych którzy się pojawili dawali wszystko na co było ich stać tego dnia. Nie ma się co specjalnie pastwić nad poszczególnymi DROWAMI ponieważ było nas pięciu z czego trzech to zawodnicy podstawowego składu a dwóch to głębokie rezerwy. Piszę to bez żadnych podtekstów skierowanych w stronę obecnych na tym meczu. Fakty są takie, że to był mój drugi mecz w tej lidze (pierwszy to gdy stałem na bramce) nie licząc może dwuminutowych epizodów z dwóch kolejnych spotkań. Natomiast dla Pawła to był dopiero debiut na boisku. Na nieszczęście nasz występ przypadł na mecz, na który większość DROWÓW się nie stawiła. Niestety tylko nie liczni z nieobecnych dali wcześniej znać o swojej absencji. Jesteśmy typowo amatorskim Stowarzyszeniem, nie mamy jakiegoś wymyślnego regulaminu karzącego niesubordynację czy nawet nie wiem jak określić takie zachowanie, żeby nie używać "łaciny". Sądzę, że minimum kultury, czy zwykłego pomyślunku (jak mówi moja babcia) żeby wysłać sms-a lub zadzwonić "Dzisiaj mnie nie będzie". Mamy zgłoszonych szesnastu zawodników, część z nich to tylko nazwisko na liście i sądzę, że w końcu te puste nazwiska zostaną zastąpione przez kogoś kto chce grać z nami.
Mieliście pić dopiero jutro ;)
OdpowiedzUsuńGrunt, że wyszliście, podjęliście walkę.
Szkoda, że póki co nie mam możliwości grać z Wami :(
W sumie, gdybym był to wynik pewnie nie byłby mniejszy ;P ale brakuje mi gry :(
OdpowiedzUsuńMoże w końcu znów będę miał szansę...
Może ropa w końcu potanieje ;P