Trzy bramki zdołali strzelić drukarze z Polprintu, na które niestety nie umieliśmy odpowiedzieć nawet golem honorowym. W sumie to spotkanie mogło się zakończyć różnym wynikiem, pogromem, remisem, a być może nawet zwycięstwem mrocznych elfów.
Przed spotkaniem panowała przyjazna atmosfera, w końcu nasi rywale grają w DROWY CUP 2013 więc trochę się znamy. Jednak w czasie spotkania nie było sentymentów i odstawiania nogi. Było kilka ostrych spięć, ale bez zbędnych złośliwości. Myślę że w sumie mecz był fair. Początek nie był zły dla DROWÓW, po odbiorze piłki obrońcom mieliśmy dwie okazje na zdobycie gola, nie były to 100% szanse, ale tydzień temu pierwszy gol też padł z podobnej sytuacji. Kiedy wydawało się, że będzie to mecz toczony głównie w środkowej części boiska, mój szwagier postanowił podnieść DROWOM nieco "poprzeczkę" i zaliczył asystę po zagraniu piętą, zresztą efektownym. Niestety grając na pozycji ostatniego obrońcy, tym podaniem wypuścił do boju napastnika drużyny przeciwnej, który z łatwością mnie pokonał i było 0:1. Po około 2 minutach, tym razem z prawej strony naszego pola karnego rozgrywając ponownie piłkę, chciał chyba zaliczyć 2 asystę. Na nasze szczęście atakujący zepsuł tę akcję. Drukarze mieli jeszcze jedną okazję do zdobycia bramki, kiedy to wpadł w pole karne jeden z napastników i pomimo mojego dość ostrego ataku zdołał oddać celny strzał. Jednak lecącą do bramki piłkę zatrzymał "Fali" i uratował nas od straty kolejnego gola. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. W drugiej połowie z każdą upływającą minutą zaczynaliśmy grać coraz bardziej nerwowo. Niby atakowaliśmy, ale to Polprint stwarzał coraz większe zagrożenie pod naszą bramką. Bodajże dwa razy mogli umieścić piłkę w pustej bramce, ale jakoś nie chcieli trafiać ;). Nie mieliśmy pomysłu jak sensownie prowadzić atak pozycyjny, a próby naszych obrońców wyprowadzenia piłki z własnej połowy kończyły się często pojedynkami 1 na 1 i nie zawsze byliśmy w nich górą. Drukarze zagrali bardzo dobre spotkanie, a my nie wiedzieliśmy jak rozbić ich obronę. W końcu zdobyli jeszcze dwie bramki po naszych indywidualnych błędach. Nie będziemy jednak urządzać polowania na czarownicę, czy szukać kozła ofiarnego, ponieważ to nie ma najmniejszego sensu. Każdy z nas popełniał dzisiaj błędy. Mogłem lepiej zachować się przynajmniej przy 5 sytuacjach (3 z nich skończyły się stratą goli), nasi obrońcy mogli szybciej podawać piłkę, zamiast czekać na atak przeciwnika. Tyle, że nie bardzo mieli komu podawać bo z przodu nie było ruchu. Tak czy siak nie ma co załamywać rąk. Utrzymanie w lidze mamy, dodatkowo zdobyliśmy już 3 punkty, również w tym meczu udało nam się zorganizować kilka naprawdę fajnych akcji. A to, że nie zdobyliśmy choćby jednego gola, no cóż raz wpadają bramki po dziwnych strzałach, a kiedy indziej piłka nie chce wpaść do bramki nawet po dobrych uderzeniach. Nie ma też co obwiniać sędziego, bo co prawda uważam, że należał nam się rzut karny, ale nie wiem, czy w pierwszej połowie nie powinno być jedenastki dla Polprintu, więc można powiedzieć jesteśmy kwita. Poza tym dziś wygrała lepsza drużyna i nie ma tematu. Na tym kończę bo przy jednej z interwencji, ktoś wślizgiem wjechał mi w nogę i troszkę mi puchnie, więc dobranoc. :D
do lekarza zadzwon
OdpowiedzUsuń