poniedziałek, 19 listopada 2012

DROWY zwycięskie, GOCANÓWKO zamyka tabelę !

Na to spotkanie czekały oba zespoły od początku rozgrywek. Nie od dziś wiadomo że spotkania między tymi drużynami zawsze niosły ze sobą dodatkową pikanterię, głównie ze względu na sąsiedztwo tych drużyn w tabeli.
Można więc ten mecz nazwać derbowym, a jak wiadomo derby rządzą się swoim prawem, a poza umiejętnościami na parkiecie swoje role grają również emocje. Tych nie brakowało i tym razem, a miejscem zapalnym był Arek Czajka, który zmienił barwy klubowe i w tym sezonie reprezentuje GOCANÓWKO. W obu zespołach widać było lekkie zdenerwowanie, nie zabrakło też delikatnych przepychanek słownych, przed meczem jak i w trakcie.
Spotkanie zaczęło się bardzo nerwowo, sporo niedokładnych zagrań z obu stron, przewagę optyczną uzyskało GOCANÓWKO, ale nie umiało stworzyć sobie sytuacji do strzelenia bramki. DROWY zdecydowanie lepiej radziło sobie w kontratakach, niestety Marcin Lamparski za pierwszym razem strzelił niecelnie po indywidualnej akcji, a za drugim po dwójkowej zagrywce z Krzysztofem Popławskim nie trafił z ostrego kąta do pustej bramki. Tym sposobem do przerwy mieliśmy 0:0.
Druga połowa to przebudzenie DROWÓW, które w szybkich akcjach zdobywają bramki po trafieniach Piotra Twardygrosza i Marka Adelskiego, a po samobójczym golu obrońcy GOCANÓWKA mamy 3:0 i wygląda na to że DROWY są na jak najlepszej drodze do pierwszego zwycięstwa w rozgrywkach KLPH.
Przeciwnicy jednak mocno podrażnieni nerwowo próbowali zdobyć gola co udało się po rykoszecie strzału Arka Czajki, zmylony Łukasz Rosiński-Bąkowski nie miał w tej sytuacji żadnych szans. To było jednak wszystko na co było stać GOCANÓWKO, grali bardzo nerwowo, Arek Czajka który miał wiele do udowodnienia był skutecznie blokowany przy każdej próbie dryblingu i poza zdobytą bramką nie był realnym zagrożeniem dla dobrze dysponowanych stoperów. Kropkę nad "i" postawił Łukasz Kiedzik, który po swoim przechwycie w środku pola nie dał szans bramkarzowi przeciwnika w sytuacji 1 na 1.
Końcowa syrena rozbrzmiała przy stanie 4:1 dla DROWÓW. Zwycięstwo jak najbardziej zasłużone, DROWY grały mądrze w obronie i skutecznie w kontratakach. Choć stawką meczu było tylko przedostatnie miejsce w tabeli to wygrana dla obu drużyn była sprawą honoru i tym razem DROWY wróciły z Kruszwicy "z tarczą".
Zwycięscy się nie sądzi, więc tym razem słów krytyki nie będzie pod adresem naszej drużyny, na pewno przydadzą się na relację z meczu w przyszłą sobotę z drużyną BEBO.
Dla przypomnienia jeszcze zwycięski skład DROWÓW:
bramkarz: Łukasz Rosiński-Bąkowski
gracze z pola: Marek Adelski (1), Piotr Twardygrosz (1), Łukasz Kiedzik(1), Roman Kaczmarek, Mariusz Sobociński, Krzysztof Popławski, Marcin Lamparski

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń