Wynik meczu: 10:3 dla zespołu Pacio. Chciałbym żeby to był PRIMA
APRILLIS. Niestety, na kolejny 1 kwietnia musimy poczekać prawie rok.
Opis
meczu: Przystępując do zawodów, gracze Mrocznych Elfów zdawali sobie
sprawę, że przed nimi znacznie trudniejsze zadanie, aniżeli tydzień
temu. Faworyt był z góry znany- Pacio Pakość. To co się nie
udało
Antałkom (rozmontowanie naszej obrony), udało się Hubertowi i jego
kolegom i to nad wyraz dobrze. Receptą, okazała się szybka gra z klepki,
wymiana pozycji.
Od samego poczatku zarysowała sie wyraźna przewaga
drużyny Pacio. Już w pierwszych minutach Łukasz Kiedzik znalazł się "sam
na sam" z pustą bramką Drowów.Nie od dziś wiadomo, że ma on słabość do
naszego zespołu:) (Łukasz jak mogłeś tego nie trafić ;P).
Niewykorzystane sytuacje potrafią się zemścić. Worek z bramkami pierwsi
rozwiązali zawodnicy w czarnoczerwonych strojach. Ładnym strzałem
popisał się Arek Czajka ( w tej sytuacji Marcin Wikarski nie miał
najmniejszych szansa na skuteczną
obronę). Podrażnieni Pakościanie
ruszyli do ataku. Na efekty ich działań nie trzeba było długo czekać.
Najpierw bramka wyrównująca, potem kolejne szybko ustawiły mecz. Do
końca pierwszej połowy obraz na boisku nie uległ zmianie.
Druga
połowa to kontynuacja scenariusza z pierwszej części spotkania.
Praktycznie gra do jednej bramki. Koledzy wypracowywali Hubertowi takie
sytuacje, by ten musiał tylko delikatnie dołożyć nogę do piłki. Miłym
przerywnikiem oblężenia bramki Chrzanka, były akcje Arka Cz. ;), dwa
jego strzały znalazły drogę do bramki, co pozwoliło zmniejszyć, chociaż
odrobinę, wysoką porażkę. Im bliżej końca meczu, tym w poczynania
Mrocznych Elfów wkradał się coraz większy chaos. Coraz więcej osób
chciało
zasmakować gry w ataku, pozostawiając dostęp do naszej bramki, co skrzętnie wykorzystywali nasi przeciwnicy...
Reasumując,
kolejny raz naszą największą bolączką okazała się gra w obronie, brak
komunikacji między zawodnikami. Swoje też zrobiło tempo jakie narzucili
zawodnicy pakoskiej drużyny. Jeśli chodzi o naszą taktykę na ten mecz-
czyli zmasowana obrona i gra z kontry( długie piłki na A. Czajkę) jak
widać nie do końca się sprawdziła. Nie ma co się załamywać i jak
najszybciej zapomnieć o tej srogiej lekcji i zacząć się mentalnie
przygotowywać do pojedynku z ALSTALEM.
Oceny poszczególnych zawodników:
Marek
Adelski - Przeciętny występ jak i całej drużyny. Kilka razy przerwał
akcje przeciwnego zespołu jak na obrońce przystało. Minus za spóźnienie
się na mecz ;)
Ocena:3-
Patryk Andryszak - jak zawsze zostawił
serce na boisku- dopóki były siły. Praca głównie w obronie- jak i całego
niemalże zespołu. Parę razy udało mu się zatrzymać akcje Pacio. Kilka
wypadów do ataku- niestety bez
Ocena:3
Mateusz Chrzanowski -
przy większości wpuszczonych bramek-"bez szans". Zespół Huberta po
prostu rozmontował naszą obronę i gole wpadały 'z metra".Jedynie przy
jednej z bramek mógł się zachować troszkę lepiej. Udało mu się wybronić
kilka akcji sam na sam. W porównaniu do poprzedniego meczu widać
progres. Lepsze wybicia piłki i większa pewność między słupkami.
Ocena:3+
Arkadiusz
Czajka - w kolejnym meczu nasz snajper wpisał się na listę strzelców.
Tym razem trzykrotnie. I chwała mu za to! Początek pierwszej połowy Arek
ewidentnie nie zaliczy do udanych. Kilka strat, złych przyjęć piłki (
żeby mi to było ostatni raz :P). Dwukrotnie mógł się lepiej zachować w
akcjach ofensywnych (chłopie pusta bramka to się strzela ;)). Dobra
koniec tych błędów, czas na pozytywy. Kilka razy wrócił się pod własną
bramkę i starał się pomóc kolegom w defensywie. Próbował też odebrać piłkę obrońcom Pacio. Należy również zwrócić uwagę na zaangażowanie na boisku.
Ocena: 4
Roman
Kaczmarek - świetny występ przeciwko Antałkom w zeszłym tygodniu
pozwalał mieć nadzieję, że i dziś Roman będzie podporą defensywy drużyny
Mrocznych Elfów. Niestety, ten wieczór nasz kolega nie zaliczy do
udanych. Szybka gra przeciwników- składna wymiana podań z pierwszego,
drugiego kontaktu, ciągły ruch, sprawiły, że wszystkie jego atuty
zostały w przysłowiowej szatni. Prawdę mówiąc nie tylko Roman miał
problem z tempem rozgrywania akcji i poruszania się na boisku Huberta i
Spółki, ale o
tym w innym miejscu ;).
Ocena: 3
Patryk Koczorowski - w skrócie o jego występie można powiedzieć: kilka strat w obronie, kilka prób akcji ofensywnych.
Ocena:3, 3+
Marcin
Lamparski - próbował swych sił i w ofensywie jak i defensywie. Im bliżej
końcowego gwizdka tym powroty do obrony były coraz trudniejsze.
Podobnie jak inni zawodnicy Drowów pozostawiał zbyt wiele miejsca
przeciwnikowi.
Ocena: 3+
Piotr Twardygrosz- Fali jak zawsze
pełen woli walki, twardy i nieustępliwy. Niestety i jego momentami tempo
gry przeciwników przerastało. Napsuł troszkę krwi napastnikom Pacio. Z
części pojedynków wychodził obronną ręką.
Ocena:3+
Arkadiusz
Perzyński - do plusów jego występu środowego wieczoru można zaliczyć
asystę (wyrzut piłki z autu wprost na głowę Arka Czajki) i momentami
bardzo twardą grę w obronie (często na pograniczu faulu). Przytrafiło
mu się kilka strat w środku pola i gaf w obronie. Nie można też
zapomnieć o dyskusji z sędzią.
Ocena:3
Rafał Bogdanowicz - pierwszy występ na rąbińskim orliku i nasz etatowy bramkarz z kruszwickiej halówki nie zapamięta dobrze. Początkowo jakby zagubiony na boisku. Jako jeden z nielicznych oddał strzał na bramkę Lokiego- minimalnie niecelny ;). W drugiej połowie widać było mała poprawę.
Ocena:3,
Bartosz
Gabryszak - od początku jego celem była defensywa. Starał się bronić
dostępu do swojej bramki. W kilku akcjach był na posterunku
Ocena:3
Marcin Arabski- nie pojawił się (duchem zawsze z nami - dop. red.).
Paweł Kaczmarek- po kontuzji (a może i jeszcze nie) postanowił wybrać trening w Sławęcinku
Łukasz
Rosiński- Bąkowski - prezes również wybrał trening rezerw Mrocznych
Elfów zamiast przywdziać czarno czerwony trykot i pomóc kolegom na
orliku.
Marek Jasik- nie pojawił się (był na treningu - dop. red.).
Mariusz Sobociński- nadal
kontuzjowany. Pod nieobecność Ojca Dyktatora, z ławki trenerskiej,
starał się pokierować kolegami tak, by porażka była jak najniższa ;).
tekst: Mariusz Sobociński
szkoda tego meczu beda treningi na orliku bedzie lepiej podziekowania dla calego zespolu za walke
OdpowiedzUsuń"My nosimy welwetowe swetry
OdpowiedzUsuńNasz kolor czarno-czerwony"
Pidżama Porno - Welwetowe Swetry :)
Zapomniałem o tym utworze, a Grabaż tam o Drowach śpiewa :)
Wynik i tak dobry ;)
amatorka
OdpowiedzUsuń