sobota, 11 grudnia 2010

To mógł być piękny mecz...

11 grudnia wyszliśmy do boju, jak zawsze, jednakże tym razem coś poszło nie tak... Dziwnym trafem po 15 sekundach spotkania przeciwko SIEWCOM BURZ padł pierwszy strzał na bramkę. Zupełnie "od niechcenia" piłkę w stronę bramki SIEWCÓW skierował Roman Kaczmarek.
Może właśnie fakt, że był to strzał "ot tak" zmylił bramkarza naszych oponentów, który "przeoczył" piłkę, podczas jej drogi do bramki. I tak oto chyba pierwszy raz w historii drużyny zdobyliśmy bramkę już na samym początku spotkania, praktycznie w pierwszych sekundach meczu.
Nasi przeciwnicy już po kilku kolejnych minutach musieli się pogodzić z utratą kolejnej bramki, którą tym razem obok bramkarza skierował Arkadiusz Perzyński. No i tutaj dobra passa towarzysząca DROWOM się skończyła. Mimo starań straciliśmy 2 bramki, a później także i nerwy. Sędzia zakwalifikował dość sporną sytuację, jako symulację faulu, a tego nie mógł przeboleć nasz kolega z drużyny no i koniec końców po krótkiej wymianie słów w większości do "wypikania" został usunięty z boiska czerwoną kartką. To niestety osłabiło nasz zespół i trochę rozbiło naszego ducha walki.
Drugą połowę rozpoczęliśmy we trójkę na boisku, ponieważ wyżej wymieniona sytuacja miała miejsce pod koniec pierwszej części spotkania i konsekwencje, w postaci 2 minutowej gry bez jednego z zawodników, wyciągnęła na nas czerwona kartka. Straciliśmy kolejną bramkę, a później, pomimo usilnych starań następną i tak aż do wyniku 8:2 dla drużyny SIEWCY BURZ.
To, jak rozpoczął się mecz i to, czy w opisanej sytuacji faktycznie nie było faulu będziecie mogli ocenić oglądając filmy z sobotniego spotkania, które ukażą się już wkrótce na naszej stronie.
Niestety spotkanie nie zostało nagrane w całości, z uwagi na złośliwość rzeczy martwych. Bateria w kamerze nie wytrzymała napięcia na boisku i się po prostu rozładowała.
Póki co bądźcie cierpliwi, filmiki już niedługo.



Spotkania sędziowali: Sławomir Woźnica oraz Robert Jędrzejczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz