niedziela, 7 stycznia 2018

DROWY - POGOTOWIE RATUNKOWE 2:3, DERBY DLA RATOWNIKÓW

Dziś w samo południe, niczym na dzikim zachodzie, mroczne elfy rozegrały ostatni mecz 1 rundy IV ligi TKKF Inowrocław. Nie było to kolejne zwykłe spotkanie, były to derby z ratownikami. Pogotowie zajmowało przed tą kolejką 5 miejsce i z bilansem bramek 33-35 uzbierało do tej pory 18 pkt. Mroczne elfy 12 miejsce 5 pkt 23-45. Faworyt mógł być tylko jeden... i do pewnego momentu dawaliśmy radę ;).
Po 2 spotkaniach pauzy wrócił mózg drużyny Kiedziol, a także po kilku lub kilkunastu miesiącach do ekipy powrócił Loki. Oprócz nich na derbach stawili się: Mały, Pyndzia, Rafis, Romek i ja. Zabrakło Czarnego i Lampiego i niech żałują. Od pierwszych sekund było widać, że znów mamy rozgrywającego, nie minęło pół minuty i już mieliśmy setkę. Po kolejnych kilku sytuacjach sam on wpisał się na listę strzelców. Ratownicy w całej pierwszej połowie stworzyli sobie tylko kilka okazji, za to my mieliśmy kilkanaście setek. Sądzę, że na króla zmarnowanych okazji (pierwszej połowy) wyrósł Rafis, kiedy to w sytuacji sam na sam omal nie znokautował będącego bramkarzem w tym spotkaniu Bartka. To musiało boleć ;) Humor mieliśmy jednak wyśmienity, bo Kiedziol po raz drugi wpisał się na listę strzelców i nic nie mogło nam zaszkodzić. Nic oprócz nas samych ;). Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, aczkolwiek ratownicy zaczęli grać lepiej. Wyżej wychodzili do pressingu i dłużej utrzymywali się przy piłce. Jednak w pierwszych 5-8 minutach powinniśmy spokojnie podwyższyć wynik. Później stało się coś złego. Dawid zdobył gola kontaktowego. Coś zaczęło się nam psuć a ratownicy cisnęli coraz mocniej, Mieliśmy swoje szanse m. in Pyndzia, gdyby lepiej się odwrócił z piłką byłyby 1 na 1 z Bartkiem, ale drugiej połowy "królem" został Mały, jak to nie wpadło to.... Pod naszą bramką działy się cuda, dziesiątki zablokowanych strzałów, kilka razy ratownicy pudłowali nawet w lepszych sytuacjach jak Mały (ale królem marnotrastwa może być tylko drow :)) aż w końcu Arek wyrównał a kilkanaście sekund przed końcem Krzysztof załatwił 3 punkty dla Pogotowia. Choć w meczu strzelały tylko mroczne elfy (dla niezorientowanych niemal połowa ratownikach grała u nas) to Grzesiu Remiasz nam nie zwiększy dorobku punktowego. Tym razem derby nie dla mrocznych elfów, ale zagraliśmy fajny meczyk i humory nam dopisują, choć porażka jedną bramką jest chyba najgorsza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz