Dziś o godz. 19.00 rozpoczęliśmy drugi pojedynek w ramach rozgrywek II Ligi TKKF Inowrocław sezonu 2014 na orliku. W pierwszej kolejce tydzień temu przegraliśmy z drużyną DAWOJ aż 2:8. Drugim przeciwnikiem DROWÓW była ekipa, która po kilkuletniej przerwie ponownie zgłosiła się do rozgrywek, czyli Instalbud.
Z Instalbudem toczyliśmy zażarte pojedynki kiedy mecze ligi TKKF odbywały się w Mątwach na bocznym boisku Noteci Inowrocław. Również przez jakiś czas mieliśmy wspólne treningi na hali a osobą "odpowiedzialną" za nasze przyjacielskie stosunki był Bogusław Wójcik, który choć był pracownikiem budowlańców to jednak grał u nas :D. Tyle historii ;) a teraz to co pamiętam z dzisiejszego spotkania. Na mecz stawiło się siedmiu Drowów, niestety jeden przyszedł tylko kibicować bo ma złamaną rękę, z kolei nasi przeciwnicy wystawili sześciu graczy, czyli grali cały mecz bez zmian. Mroczne elfy niespecjalnie korzystały z możliwości rotacji i w wyniku braku rozgrzania Maniek, kiedy wreszcie doczekał się wejścia na boisko nabawił się kontuzji.Sam mecz nie stał na wysokim poziomie, ale były naprawdę ciekawe momenty. Od samego początku staraliśmy się grać atakiem pozycyjnym, długo utrzymywać się przy piłce i rozgrywać spokojne akcje. No cóż nie szczególnie nam to wychodziło, za to po moim bezmyślnym i co najgorsze nie celnym podaniu poszła kontra i było 0:1. Przy obronie strzału też się nie popisałem :(. Strata bramki nie wpłynęła jakoś negatywnie na morale mrocznych elfów i dalej graliśmy swoje, czyli super do pola karnego przeciwnika a później chaos. Budowlańcy w tej części meczu tylko się bronili i czekali na swoją okazję. W końcu stało się to co miało się stać, z chaosu urodziła się składa akcja i mamy remis :D. Szczerze mówiąc myślałem, że teraz ich mamy. No cóż jedna długa piłka pod nasze pole karne i mamy rzut wolny z niemal jego linii. Niespecjalnie nam wychodzi obrona przy stałych fragmentach gry. Znów się nie popisałem a i zawodnicy z muru mi nie pomogli i ponownie przegrywamy. Gonimy wynik a co jakiś czas nadziewamy się na pojedyncze kontry. Na szczęście udało się wyrównać stan pojedynku na 2:2 i wszystko zaczyna się od nowa. Druga połowa była zdecydowanie lepsza od pierwszej. Obie ekipy miały kilka znakomitych okazji do zdobycia kolejnych bramek. Zarówno Instalbud jak i Drowy miały swoje okazje do "złamania" przeciwnika. Budowlańcy strzelają na 2:3 i marnują 3 "setki", mroczne elfy doprowadzają kolejny raz do remisu i mają szanse wyjść pierwszy raz na prowadzenie, i też tego nie wykorzystują. Następnie pada gol na 3:4 i znów tym razem po raz ostatni doprowadzamy do remisu. Co za dramaturgia :D. Dzielimy się punktami i pewnym zawodem, że nie udało się wygrać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz