W sobotę, czyli wczoraj, Drowy rozegrały dwa spotkania i dziś popołudniu zagraliśmy jeszcze jeden mecz, także mieliśmy pracowity weekend.
Rozpoczęliśmy nasze boje wczoraj o 10.10 w ramach IV ligi TKKF Inowrocław a naszym rywalem była ekipa Pacio. Po bardzo dobrym spotkaniu, w którym stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji podbramkowych i które okupiliśmy ogromnym wysiłkiem fizycznym, niestety nasz dorobek punktowy nie powiększył się. Choć mieliśmy przewagę przez niemal całe spotkanie to nasz rywal był skuteczniejszy o jednego gola i Pacio pokonało mroczne elfy 3:2. Następnie na godz. 18.20 udaliśmy się kruszwicką halę gdzie czekało na nas Pierwsze Tłoczenie. Kruszwiczanie przejechali się po nas jak walec po maśle. Poranny mecz dał nam się bardzo mocno we znaki i część z nas była poobijana i przemęczona, co nie zmienia faktu, że nasz rywal był po prostu lepszy. Sił nam starczyło może na pierwsze 6-7 minut, w których i tak straciliśmy 3 gole. Tłoczenie przyspieszyło jakieś 8 miunt przed końcem spotkania, ale wtedy to my już dawno mieliśmy czarne mroczki przed oczami :D. Choć praktycznie graliśmy na stojąco, to w drugiej połowie mieliśmy co najmniej 5 okazji do zdobycia honorowego gola. 9 straconych bramek to w sumie najniższy wymiar kary, a że więcej nie padło to wynik naszej bardzo ambitnej postawy w obronie oraz fatalnej skuteczności naszych przeciwników. Dość powiedzieć, że w końcu nerwowo nie wytrzymał ich bramkarz i sam wziął na siebie ciężar skutecznego wykańczania akcji ;).
Rozpoczęliśmy nasze boje wczoraj o 10.10 w ramach IV ligi TKKF Inowrocław a naszym rywalem była ekipa Pacio. Po bardzo dobrym spotkaniu, w którym stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji podbramkowych i które okupiliśmy ogromnym wysiłkiem fizycznym, niestety nasz dorobek punktowy nie powiększył się. Choć mieliśmy przewagę przez niemal całe spotkanie to nasz rywal był skuteczniejszy o jednego gola i Pacio pokonało mroczne elfy 3:2. Następnie na godz. 18.20 udaliśmy się kruszwicką halę gdzie czekało na nas Pierwsze Tłoczenie. Kruszwiczanie przejechali się po nas jak walec po maśle. Poranny mecz dał nam się bardzo mocno we znaki i część z nas była poobijana i przemęczona, co nie zmienia faktu, że nasz rywal był po prostu lepszy. Sił nam starczyło może na pierwsze 6-7 minut, w których i tak straciliśmy 3 gole. Tłoczenie przyspieszyło jakieś 8 miunt przed końcem spotkania, ale wtedy to my już dawno mieliśmy czarne mroczki przed oczami :D. Choć praktycznie graliśmy na stojąco, to w drugiej połowie mieliśmy co najmniej 5 okazji do zdobycia honorowego gola. 9 straconych bramek to w sumie najniższy wymiar kary, a że więcej nie padło to wynik naszej bardzo ambitnej postawy w obronie oraz fatalnej skuteczności naszych przeciwników. Dość powiedzieć, że w końcu nerwowo nie wytrzymał ich bramkarz i sam wziął na siebie ciężar skutecznego wykańczania akcji ;).
Na koniec weekendu, dziś o 17.55 zagraliśmy z MPK, znów w inowrocławskiej hali. W pierwszej rundzie mecz zakończył się naszym zwycięstwem 3:2 i taki sam rezultat osiągnęliśmy dziś. Tak, jak poprzednio prowadziliśmy 3:0 i doprowadziliśmy do nerwowej końcówki dając sobie wbić dwa gole, co prawda ten drugi był ostatnim strzałem w tym meczu i padł po rzucie karnym. Ni będę się rozwodził, ale widać było, że od początku meczu byliśmy zmęczeni, jedni bo grali już trzeci mecz a inni bo wczoraj byli na imprezie ;). Najważniejsze, że udało nam się zdobyć trzy punkty :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz